Ubezpieczenie szkolne, na co zwrócić uwagę?

Wakacje w pełni. Większość uczniów albo  wypoczywa na obozach czy koloniach albo właśnie z nich wraca. Miejmy nadzieję, że rodzice sprawdzili, czy na pewno ich pociechy w wakacje  są ubezpieczone. Nie każde bowiem ubezpieczenie szkolne obejmuje czas wakacji, w którym łatwiej o wypadek, niż w czasie roku szkolnego.

Do szkół napływa całe mnóstwo ofert towarzystw ubezpieczeniowych, które, póki co, jako kryterium decydujące o wyborze danej polisy stawiają na jak najniższą składkę za ubezpieczenie. A w życiu, jak to w życiu, albo tanio i niezbyt pewnie, albo drożej i  lepszej jakości. Czy my, jako rodzice, możemy mieć wpływ na wybór ubezpieczenia dla naszych dzieci? Czy też musimy zaakceptować decyzję szkoły?

Ubezpieczenie Szkolne

Na co zwrócić uwagę przy ubezpieczeniu szkolnym?

Na pewno nie tylko na wysokość rocznej składki. Ważniejsze są inne kryteria, takie jak: wysokość sumy ubezpieczenia, czy ubezpieczenie obejmuje uprawiane sportu, czy dana firma rzetelnie ocenia % uszczerbku na zdrowiu, czy  dostępne są usługi typu rehabilitacja i dłuższe leczenie, jakie są terminy wypłat z ubezpieczenia i procedura zgłoszenia nieszczęśliwego wypadku. To te najważniejsze parametry polisy.

 Jak już wspominałam w innych postach, moja córka,  w trakcie ferii złamała rękę i nosiła  gips blisko miesiąc. Oczywiście wiązało się to z długotrwałą, dodatkową rehabilitacją. Ubezpieczenie szkolne uznało, że uszczerbek na zdrowiu wyniósł 1% i świadczenie zostało wypłacone w wysokości 150 zł.  Rehabilitacji  nie uwzględniono. Ale czego się spodziewać jeżeli suma ubezpieczenia na polisie szkolnej wynosiła… 15.000 zł. Na szczęście córka jest też ubezpieczona indywidualnie – tam zgodnie z tabelą- uszczerbek na zdrowiu za to samo złamanie oceniono na 5% sumy ubezpieczenia, która w polisie indywidualnej  wynosi  100 000 zł. Firma,  która ubezpiecza moje dzieci indywidualnie wypłaciła  5 000 zł, oraz dodatkowo zwrócono koszty rehabilitacji, wizyt lekarskich i środków opatrunkowych. Zdecydowanie musimy mieć polisę, która pokrywa koszty rehabilitacji i leczenia po wypadku- im więcej tym lepiej, bo u dzieci powrót do pełnej sprawności ruchowej jest absolutnie kluczowy. I od razu jedna uwaga, nie oczekujmy, że bardzo dobrą ofertę znajdziemy za kwotę 100zł rocznie, bo absolutnie nie o to chodzi… Zauważmy, że 100zł to nawet nie jest średnio 10 zł miesięcznie! Mając dodatki 300 zł na wyprawkę, czy 500 zł miesięcznie w ramach 500plus zdecydowanie warto zadbać o ochronę naszych dzieci!!!  Jeżeli w szkole jest niewystarczająco dobra oferta, ubezpieczajmy dzieci prywatnie- to zawsze można zrobić! Warto to zrobić!!!

Ubezpieczenia Szkolne

Sprawdźmy też koniecznie, czy ubezpieczenie obejmuje zachorowanie dziecka. Nie chodzi oczywiście o katar czy przeziębienie. Coraz częściej media donoszą  o licznych zbiórkach pieniędzy i akcjach charytatywnych organizowanych w celu zapewnienia leczenia dzieciom, najczęściej zagranicznego, w najlepszych klinikach świata, aby ratować ich życie. Dzieci, tak jak i dorośli zapadają na  najcięższe choroby. Potrzebne wtedy środki finansowe  idą w setki tysięcy, a często nawet w miliony złotych. Jako rodzice musimy zadbać o to, aby zabezpieczyć finanse na wypadek takiej sytuacji. Oczywiście, że to kosztuje..! I oby to były najlepiej wydane pieniądze i oby nigdy nie przyszło korzystać z tej polisy, bo to oznaczałoby chorobę dziecka! Ciekawostka: dwa miliony euro na leczenie zagraniczne dla dziecka to koszt 39 zł miesięcznie..

Warto też sprawdzić, czy takie ubezpieczenie obejmuje także drogę do i ze szkoły, szkolne wyjazdy oraz odpowiedzialność za uszkodzenie mienia szkolnego. Pamiętajmy, że dziecięca wyobraźnia i ciekawość nie znają granic, zwłaszcza w grupie, nietrudno o małą eksplozję w laboratorium chemicznym czy lekką dewastację kwatery w trakcie zielonej szkoły. Za szkody prawdopodobnie zapłacą rodzice, bo większość ubezpieczeń szkolnych pomija również i tę kategorię.

Wydawałoby się, że udało nam się stworzyć idealną polisę z ochroną następstw NNW, ubezpieczeniem na wypadek choroby… Nic bardziej mylnego! Pamiętajmy bowiem, że ubezpieczeniem dla  dzieci są ich rodzice.

Jeżeli MY jako rodzice nie jesteśmy zabezpieczeni na wypadek choroby, wypadku czy śmierci każdego z nas na kwotę, która odpowiada wysokości środków potrzebnych na wychowanie dzieci przez okres co najmniej pięciu lat, to mamy jeszcze to do nadrobienia!

 

Dlatego też, zanim damy dziecku to znamienne 50 zł na roczne ubezpieczenie szkolne, warto przynajmniej się zapoznać z warunkami takiego ubezpieczenia. Jeśli nie spełnia ono naszych oczekiwań odnośnie bezpieczeństwa dziecka, warto porozmawiać o szerszym zakresie. Zapraszam do kontaktu i wspólnego przygotowania waszej rodziny na nieprzewidzianie zdarzenia.

Ubezpieczenia Grupowe

Wahasz się?

Uważasz, że szkolne ubezpieczenie w zupełności wystarczy lub myślisz, że akurat Twojemu dziecku nic się nie przydarzy?

Statystyki mówią co innego. W Polsce, każdego roku, dochodzi do 70 tys. wypadków. Większość z nich dotyczy uczniów szkół podstawowych, ale zdarzają się one również 14 i 15-latkom.

Dzieci nie obronimy przed każdym niebezpieczeństwem, ale postarajmy się zapewnić im chociaż sensowne pieniądze na leczenie.